5 dni, Mazury i maluch :)
Mazury – cud natury… zgadzam się z tym stwierdzeniem nie tylko dlatego, że mój mąż pochodzi z tych terenów. Już nie raz tam byliśmy. Tym razem wybraliśmy się na rodzinne wakacje. Może trochę krótkie, ale zawsze 🙂 A czy Mazury mogą być ciekawe dla rodziny z małym dzieckiem? Jak najbardziej! Wiemy przecież, że tak naprawdę to my musimy się dobrze bawić, a wtedy i nasz maluch odczuje przyjemność ze wspólnego czasu. Oto moje mazurskie, subiektywne propozycje dla rodzin z małymi dziećmi. My się dobrze bawiliśmy i polecamy 🙂
Rejsy statkiem po mazurskich jeziorach
W każdej mazurskiej miejscowości położonej nad jeziorami czy większymi rzekami znajdziecie taką propozycję. Jeżeli Wasze dziecko jest malutkie – leży w wózku i nie bardzo marudzi to możecie się zdecydować na te dłuższe pięciogodzinne, np. z Rucianego do Mikołajek i z powrotem (ok 1,5 godziny na spacer po Mikołajkach). Jeżeli zaś macie ciekawskiego 1,5 roczniaka czy 2-latka proponuję godzinny rejs – takich propozycji jest bardzo dużo. Maluch się nie znudzi, takim rejsem o ile w trakcie będziecie mu pokazywali co się dzieje dookoła, inne statki, kajaki, ptactwo, itp.
Farma Jeleniowatych – Kosewo Górne
Jest to ośrodek badawczy PAN, mieszczący się mniej więcej w połowie drogi między Mikołajkami, a Mrągowem. Można w nim zobaczyć przede wszystkim jeleniowate oraz muflony i kozy. Przewodnik w muzeum pokrótce wyjaśnia czym są jeleniowate i opowie jakie zwierzęta zobaczymy podczas zwiedzania. Na kilku kwaterach można zobaczyć m.in. daniele, jelenie szlachetne i sika. Całość trwa ok 1,5 godziny. Teren jest dość rozległy i malutkie nózki będą potrzebowały wsparcia. Wózek się tam nie sprawdzi, a poza tym zwierzęta mogłyby się przestraszyć. Względy bezpieczeństwa są najważniejsze. W tych warunkach sprawdzi się z pewnością chusta, nosidło ergonomiczne lub ręce rodziców. My poradziliśmy sobie we dwójkę bez innego wsparcia ale Marianka jest leciutka. Dodam, że w Kosewie nie dotykamy i nie karmimy zwierząt, bo są one przyzwyczajone do ludzi ale tylko do ich obecności. Nie są oswojone i są obiektami badań naukowych.
Z pewnością ktoś zapyta czemu nie Kadzidłowo, przecież tam można karmić zwierzątka. Tak. Jednak w Kadzidłowo polecam starszym dzieciom, które same dobrze chodzą, bo trasa jest o wiele dłuższa i wymagająca przechodzenia przez wysokie płoty.
Park wodny Tropikana w Mikołajkach
Chyba nie muszę zachęcać do korzystania z parków wodnych i basenów. Ten jest przystosowany do małych dzieci, ma brodziki z bardzo ciepłą wodą, a i starsze dzieci oraz rodzice znajdą dla siebie coś fajnego. Jedyny minus to ogromna rzesza ludzi. Z pewnością teraz wybralibyśmy się tam poza weekendem, zwłaszcza długim. I z pewnością po południu, bo rano często pojawiają się tam grupy zorganizowane.
Warto zatroszczyć się o gotówkę, gdyż wejścia można opłacić w automacie tylko w taki sposób. Na miejscu dostaniecie ręczniki, znajdziecie tak przydatne rzeczy jak np. pompkę do dmuchania zabawek.
My bawiliśmy się tam świetnie i 1,5 godziny zleciało nie wiedzieć kiedy. A Mariankę ledwo wyciągnęliśmy z wody.
Porty
Oczywiście najbardziej widowiskowy jest ten w Mikołajkach, gdzie można zobaczyć małe i duże żaglówki, statki i motorówki. Te ostatnie nawet wynająć bez uprawnień. Bardzo urokliwy port jest również w Rucianym, gdzie można odpocząć i się zrelaksować.
Atrakcje w danej chwili
Za każdym razem kiedy pojawimy się w nowym miejscu warto odwiedzić miejscową Informację Turystyczną. Tam nie tylko dowiecie się co ciekawego można zwiedzić w okolicy, ale też o atrakcjach, które będą organizowane w trakcie waszego pobytu. Właśnie dzięki takim informacjom w Piszu mogliśmy obejrzeć pokazy miejscowego szwadronu ułanów, a kilka dni później sprzętu wojsk NATO.
Gastronomia
To często powód naszych zmartwień kiedy jedziemy na wakacje z maluchem, zwłaszcza takim który już nie zadowoli się tylko mlekiem czy papkami. Wiele restauracji i lokali proponuje menu dziecięce jednak muszę przyznać, że jest ono dość ubogie i najczęściej przeznaczone jednak dla trochę starszych dzieci. Warto jednak dobrze poszukać bo zdarzają się takie gdzie oprócz kurczaka w panierce dostaniemy np. spaghetti. W większości miejsc znajdziemy też krzesełka do karmienia, jednak przewijak w łazience nadal nie jest jeszcze standardem. Po mimo to można przeżyć wakacje na Mazurach bez gotowania dla dziecka, a jedynie wybierając dobrą gastronomię.
Oczywiście to nie wszystkie atrakcje Mazur dla rodzin z małymi dziećmi. Jest wiele bardzo fajnych placów zabaw (choćby w Mikołajkach), miejsc do zwiedzania. My w tym roku byliśmy tam pięć dni i każdy z nich był bardzo intensywny, a przede wszystkim ciekawy dla nas i Marianki 🙂