Goście wieczorem, a dziecko w domu
Czas świąt to często czas kiedy odwiedza nas rodzina i znajomi. Nie zawsze te wizyty odbywają się w środku dnia, zdarza się że zapraszamy gości na wieczór… tak jak wtedy kiedy w naszym domu nie było dzieci. Czy to dobry pomysł? Czy w ogóle jest sens organizowania takich spotkań? A może warto zrezygnować na jakiś czas z wieczornych imprez?
Oczywiście każdy z nas będzie miał swoje zdanie na ten temat, ja jednak uważam, że o ile nie mamy noworodka, który się aklimatyzuje w naszym domu, dziecko nie jest chore i zachowamy pewne zasady nie ma sensu rezygnować z wieczornych spotkań z rodziną czy przyjaciółmi. Oczywiście jeśli jest możliwość, żeby np. babcia zajęła się maluchem na piętrze domu, kiedy my przyjmujemy gości to byłoby super. Ale często mieszkamy w bloku lub nie mamy pod ręką babci czy dziadka i co wtedy? Aby spotkanie było udane, a nasze dziecko nie ucierpiało na tym należy pamiętać o kilku ważnych sprawach.
Jeden z rodziców zawsze musi być trzeźwy
To jest podstawowa sprawa. Trzeźwy nie oznacza po kilku piwach czy kieliszkach wina. Zawsze w domu powinien być ktoś kto nie ma w sobie ani promila alkoholu, a już zwłaszcza na takich spotkaniach. Wynika to z przyczyn bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Jeżeli niedajboże coś by się zaczęło dziać z naszym dzieckiem, każdy wypity alkohol spowalnia naszą reakcję.
To, że jedno z rodziców powinno być trzeźwe nie oznacza, że drugie może sobie pozwolić na wszystko. Warto też zadbać o to aby nasi goście, jeżeli będą spożywali alkohol zachowywali się w taki sposób aby nie wystraszyć naszego malucha lub jeśli będzie on już spał to Go nie obudzili. Alkohol jest dla ludzi, ale zdrowy rozsądek jest tu najważniejszy.
Wieczorne rytuały
Jestem wielka orędowniczką wieczornych rytuałów od pierwszych dni pobytu dziecka w domu. Dają one poczucie bezpieczeństwa zarówno dziecku jak i nam. O ile w przypadku wizyty gości starszemu dziecku możemy „odpuścić” pewne z nich, to u maluch warto zadbać aby wizyta gości nie zaburzyła jego poczucia bezpieczeństwa. Obecność nowych osób, często większej ilości, może i tak sprawić, że dziecko będzie się czuło niepewnie. Zmiana codziennych rytuałów tylko może to spotęgować.
Ja kiedy Marianka była młodsza po prostu przepraszałam gości, zostawiałam ich z mężem i szłam Ją kąpać i szykować do snu. Ten ostatni może być oczywiście lekko przesunięty, ale musimy wiedzieć, że może to rozregulować nam malucha. A powrót do „normalności” może zająć kilka dni.
Dużo bodźców
Nowe osoby, hałas, emocje… to wszystko może sprawić, że nasz maluch będzie przebodźcowany. Często zdarza się tak nie tylko po wizytach gości ale też po nowych doświadczeniach czy naszych odwiedzinach u rodziny i przyjaciół. Dziecko jest wtedy nadwrażliwe, marudne i „samo nie wie czego chce”. Trzeba się z tym liczyć i „dawkować” bodźce.
Jeżeli już taka sytuacja wystąpi, potrzeba wyciszenia, utulenia i… przetrzymania, po kilku dniach wszystko powinno wrócić do normy.
Menu
Kiedy przychodzą goście szykujemy wiele smakołyków. Warto zawczasu pomyśleć, co na stole może być odpowiednie do zjedzenia dla naszego malca. Bo nawet jeśli dostanie posiłki według codziennego planu, to i tak większość dzieci będzie chciała choć odrobinę po biesiadować z gośćmi.
Zabawki
Jeżeli nasze dziecko nie jest na tyle duże aby pobawić się samodzielnie to warto zadbać o to, aby w pobliżu stołu były ulubione zabawki. Część dzieci po początkowym zainteresowaniem gośćmi z chęcią sięgnie po nie, niezależnie czy będą się nimi bawiły na rękach rodziców czy też tuż obok ich nóg.
U nas goście są przyzwyczajeni, że jedno z nas czasami przysiada się do Marianki na podłogę aby czuła nasza obecność. Nie musimy się nawet z Nią bawić, ale wystarczy, że jesteśmy blisko.
Sprzątanie
Po całym spotkaniu, nawet jeśli skończyło się dość późno warto od razu posprzątać nie tylko jedzenie, które została ale również pozostałe rzeczy. Zwłaszcza jeżeli nasze dziecko się już przemiesza i wstaje przy meblach. Jeżeli przyjęcie gości wymagało od nas chwilowego „przemeblowania” w pokoju gdzie dziecko spędza sporo czasu to warto też zadbać aby rano wszystko było na swoim miejscu. Niech maluch po emocjonującym wieczorze w spokoju znajdzie się na „starych kątach”.
To, że jesteśmy rodzicami nie może oznaczać rezygnacji ze spotkań z przyjaciółmi, tradycyjnych uroczystości czy „imprez”. Rodzicami małego dziecka jesteśmy przez kilka lat, ono z czasem jest coraz starsze i dorośleje, a my nie możemy zapomnieć o naszym dotychczasowym życiu. Jednak aby być dobrym i odpowiedzialnym rodzicem, wystarczy tylko pamiętać o potrzebach dziecka i jego bezpieczeństwie aby nie stracić kontaktu z dotychczasowymi znajomymi i swoim życiem.
Życzę Wam udanych spotkań i umiejętności ich pogodzenia z byciem rodzicem.
Aneta
28 grudnia 2017 at 00:09Mi na mysl przychodzi jedno…. wszystko jest dla ludzi ale z umiarem (rozumem)…