Close

26 grudnia 2016

Musisz być idealną matką i mieć idealne dziecko czyli nie ma jak rodzinka

dobre-rady

Święta zbliżają się ku końcowi, a niektóre z nas pewnie mają już ich dość. No może nie do końca Świąt, ale spotkań z „wspaniałymi i zatroskanymi” ciotkami, kuzynkami i pociotkami.

A miało być tak pięknie. Świąteczna atmosfera, spotkania w gronie najbliższych… cud, miód i orzeszki. A tu okazuje się, że wszyscy dookoła wiedzą lepiej jak wychować twoje dziecko. Najpierw niewinne pytania: Jeszcze nie raczkuje? Samo nie siedzi? Nie je stałych pokarmów? A gluten już wprowadziłaś? A jajko? Nie karmisz piersią? Jak to słoiczki? Pozwalasz jeść rękoma? Nie umie zrobić pa, pa? Nadal w pampersie? Nie mówi pełnymi zdaniami? I milion innych możliwych. A zaraz potem każdy ma złotą radę, która rozwiąże twój problem. Chociaż z pewnością do tej pory nawet nie wiedziałaś, że masz problem. A z każdą radą albo czujesz się coraz gorszą matką, albo masz ochotę wszystkich rozszarpać.

Po pierwsze nie czuj się złą mamą. To ty wiesz najlepiej jak się zająć swoim dzieckiem, ty je wychowujesz. A jeżeli rzeczywiście widzisz jakiś problem to szukasz pomocy. Jeśli o nią nie prosiłaś, to albo od razu podziękuj za rady, albo olej – wpuść jednym uchem, a wypuść drugim. A jeśli masz ochotę na rzucanie mięsem to daruj sobie. Przecież są święta. Zrób sobie prezent, pomyśl, że wszystkim tym osobom tak bardzo zależy na Tobie i twoim dziecku, że się martwią i są nadopiekuńcze. Podziękuj i zrób to co w pierwszym przypadku.

Pamiętaj, każde dziecko jest inne i to rodzice wiedzą najlepiej kiedy potrzebują pomocy. Oczywiście czasami zdarza się najlepszym nie dostrzec problemu dlatego zawsze warto wysłuchać podpowiedzi innych, ale nie mogą się one stać wyrocznią. Popatrzmy z DYSTANSU na sprawę i obiektywnie oceńmy czy życzliwi mają rację, czy po prostu są nadgorliwi. I w razie czego wtedy szukamy pomocy. Czasami niektórzy po prostu chcą się wykazać.

Ja też nie jeden raz usłyszałam dobre rady o cioć i krewnych. Niestety, a może na szczęście, nikt z nich nie wychowywał wcześniaka i nie wiedział z jakimi problemami się borykamy. Dla nich wszystko wydawało się proste i czarno – białe. Ale wychowanie dzieci ma wiele odcieni i my rodzice znamy barwy naszych pociech najlepiej.

Nie dajmy się zwariować. Nie dajmy sobie popsuć świąt. Cieszmy się rodzinną atmosferą i byciem razem z naszymi dziećmi. Czerpmy radość z bycia rodzicem w Święta.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *