Close

26 sierpnia 2015

Pierwszy raz w żłobku, przedszkolu, szkole…

szkola2

Już za kila dni przed żłobkami, przedszkolaki i szkołami podstawowymi będziemy mogli zobaczyć wielu zestresowanych rodziców i trochę zagubione dzieci. Z jakiego powodu? Zbliża się początek roku szkolnego. Jest to stresujący czas dla tych rodziców, których dziecko po raz pierwszy będzie uczęszczało do placówki opiekuńczej lub edukacyjnej. Z doświadczenie wiem, że jest to niesamowicie stresujący moment dla wielu rodziców. W końcu nasze maleństwo zaczyna nowy etap w życiu, zastanawiamy się jak to będzie, czy nie będzie płakało, czy znajdzie kolegów, czy panie będą potrafiły zaspokoić potrzeby naszego dziecka. Takie myśli i uczucia mogą pojawić się nawet wtedy gdy placówkę wybieraliśmy przez kilka miesięcy, wszystko sprawdziliśmy, itp. To wszystko są naturalne obawy, w końcu powierzamy nasz skarb obcym osobom. My znamy nasze dziecko najlepiej, bez słów rozumiemy czego potrzebuje i w jakim jest nastroju, a panie… no cóż zanim poznają wszystkie dzieci minie trochę czasu.
Ważne abyśmy uświadomili sobie kilka ważnych rzeczy związanych z naszymi emocjami, oczekiwaniami i nowa sytuacją. Po pierwsze nasze odczucia i emocje wpływają na dzieci. Jeśli my się denerwujemy, stresujemy to one to czują i mogą przejąć nasze emocje. Czasami może to być sprzeczne z tym co same czują. No bo przecież w przedszkolu jest fajnie, były na zajęciach adaptacyjnych, bawiły się, nie chciały wychodzić, a jednak mama lub tata są jacyś zdenerwowani. Więc może nie do końca wszystko jest ok. Kiedyś miała w przedszkolu chłopca, który płakał dość przez kilka miesięcy ale tuż po wyjściu rodziców przestawał. Kiedy zapytałam go dlaczego płacze odpowiedział mi z dziecięcą szczerością “Bo jak przy mamie nie popłakać”. No właśnie… nie przeciągajmy pożegnań w szatni. Dlatego warto pamiętać aby próbować pozytywnego nastawienia do nowej sytuacji ponieważ wiele dzieci jest barometrami uczuć swoich rodziców.
Po drugie rzeczywiście wychowawcy nie od razu rozpoznają wszystkie potrzeby dziecka bez słów. Ale są przygotowani do tego aby w miarę szybko poznać dzieci jak najlepiej i wypracować z nimi własne metody komunikacji zwłaszcza potrzeb. Zaufajmy, a w razie czego podpowiedzmy jak my radzimy sobie w domu z niektórymi sprawami.
Po trzeci nowe zawsze jest trochę straszne wiec to naturalne że i my i dzieci mam pewne obawy. Im dziecko jest starsze warto więcej z nim o tym rozmawiać i próbować w racjonalny sposób przedstawić nową sytuację. W końcu zależy nam na tym aby dzieci dobrze się czuły w placówce, którą sami dla nich wybraliśmy.
I na końcu warto sobie uświadomić, że to ekscytujące iż nasz skarb wkroczył w nowy etap życia. I cieszyć się razem z nim z wyzwań, które ma przed sobą… W końcu dzieci są tylko gośćmi, którzy pytają o drogę. Trzymam kciuki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *