Sprzątać czy nie? Oto jest pytanie…
Przez wiele lat pracując w przedszkolu obserwowałam różne dzieci, które zaczynały swoją przygodę z edukacją. Były w różnym wieku (2,5 – 5 lat), posiadały różne umiejętności, wiedziały mnie czy więcej. W wielu sprawach były do siebie podobne, ale też w wielu inne. Nigdy nie spotkałam dwójki takich samych, nawet jeśli chodzi o bliźniaki. Jednak rodzice zazwyczaj byli do siebie podobni. Zdenerwowani pierwszymi krokami w samodzielność swoich dzieci, często zaskoczeni jak sobie dobrze radzą. Ale przede wszystkim często zdziwieni tym co ich dzieci potrafią i robią w przedszkolu… a w domu nie. Jedną z takich umiejętności jest sprzątanie po sobie.
Nawet jeśli placówka przedszkolna jest mała i grupy są małoliczne to i tak nauczyciel nie byłby w stanie sprzątać zabawek po każdym dziecku. Dlatego od pierwszego dnia mówi się przedszkolakom aby odkładały zabawki na miejsce zanim wezmą następne. I o dziwo, większość dzieci robi to od razu (niektóre są nauczone tego w domu), a innym trzeba czasami o tym przypominać. Jest wielu rodziców, którzy widząc takie pozytywne zachowanie swego dziecka są zaskoczeni. Wiele razy słyszałam „Jak to pani zrobiła? Przecież w domu to nawet ręką nie ruszy”. Jest na to prosta odpowiedź – w przedszkolu nie ma wyboru. Nawet 2,5 roczne dziecko jest w stanie odłożyć zabawkę na miejsce, a jeśli nawet na początku nie pamięta gdzie ona leżała to po przypomnieniu nie jest to już problem. Czasami jest gorzej z chęciami, ale o tym zaraz.
Jak więc nauczyć dzieci sprzątać? Kiedy to robić? I właściwie po co?
No właśnie, po co? Niektórzy rodzice (zwłaszcza mamy) twierdzą, że same najlepiej posprzątają, zrobią to szybciej i dokładniej. „Żałują” swoich maleństw, które po zabawie są zmęczone. A potem maleństwa mają kilkanaście lat i mamy się dziwią, że sprzątanie ich nie interesuje… Można i tak.
Od kiedy uczyć dzieci sprzątać? Ja zaczęłam kiedy Marianka już stabilnie siedziała i zaczynała zabawę już dość świadomie. Za wcześnie? Moim zdaniem nie. Ale można to zrobić i później.
Jak to zrobić? Kiedy maluch kończy zabawę po prostu wspólnie sprzątamy. Niech to też będzie zabawa. Ważne aby używać słowa SPRZĄTAMY. Dziecko wie wówczas czym jest ta czynność. Oczywiście najpierw Marianka głównie obserwowała, wrzucając np. jedną zabawkę do pudełka, ale z czasem to się zwiększało. Warto skorzystać z tego, że maluchy lubią rzucać i może to być dla nich zajmujące. Jest to dla nich jednocześnie bardzo dobre ćwiczenie rozwojowe, ponieważ doskonalą manipulowanie przedmiotami, poznają znaczenie słów „podaj mi”, „proszę”, „dziękuję”. Oczywiście u tak małych dzieci sprzątanie musi być wspólne. Zanim stanie się nawykiem potrafi minąć i rok albo dłużej, ale warto zaczynać jak najwcześniej. Niech będzie dla nich czymś normalnym, że najpierw sprzątamy a potem bierzemy do zabawy coś nowego. Będą to rozumiały i łatwiej będzie im to uznać za regułę.
A kiedy dzieciom się „nie chce”? Oczywiście najlepiej zaproponować wspólne sprzątanie. Ważne aby nie skończyło się na tym, że dziecko siedzi a my sprzątamy. Możemy też ustalić, że odpoczywamy 10 – 15 minut i wtedy zaczniemy sprzątać. Ale w tym czasie nie bierzemy nic nowego.
Oczywiście to my decydujemy kiedy wprowadzać dziecko w tajniki sprzątania po sobie. I czy jest to nam potrzebne. Z pewnością naszym dzieciom tak. Nie tylko w przedszkolu, ale też w przyszłości… zwłaszcza kiedy będą mieszkały już same. Warto o tym pomyśleć „żałując” naszego maleństwa 😉