Święta i niemowlak. Jak przetrwać i nie zwariować
To nasze pierwsze Święta Bożego Narodzenia we trójkę. W zeszłym roku tuż przed Bożym Narodzeniem dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli córeczkę. A jakieś trzy tygodnie później powitaliśmy Mariankę niespodziewanie na świecie. Dla wielu rodziców pierwsze święta ich dziecka są wyzwaniem. I to pod wieloma względami.
Duża grupa rodziców, a zwłaszcza mam, już na długo przed Świętami nie może się ich doczekać. Ja również do nich należę. Są podekscytowane. Oczekują magicznych i niezapomnianych przeżyć. A kiedy zbliża się już ten czas, zaczynają zauważać coraz więcej problemów i trudności, które mogą zakłócić sielankę.
Choinka
Uwielbiam ubieranie choinki, strojenie jej. Światełka i bibeloty zawieszone na gałązkach. Odkąd wyprowadziłam się od rodziców choinkę ubieram tuż po Mikołajkach, a rozbieram przed 2 lutego. W zeszłym roku zastanawiałam się czy 7 miesięczny maluch (nie przewidziałam wcześniejszego porodu), który pełza lub zaczyna raczkować nie zrzuci na siebie choinki. Nie bałam się o bombki, bo u nas na drzewku są jedynie słomiane i robione na szydełku ozdoby, ale innych rodziców ta sprawa również martwi. Więc co zrobić z tą choinką? Z pewnością jeśli zawsze ubieraliście drzewko nie rezygnujcie. Po pierwsze to zmieni nastrój w domu, a po drugie dlaczego dziecko nie miałoby cieszyć się dekoracjami. Jest kilka rozwiązań. Pierwsze to postawić choinkę w miejscu odgrodzonym od dziecka, lub wyżej – może mniejszą. Oczywiście może to spowodować próby wspinania się, itp. Albo… niech stanie tam gdzie zawsze, a Wy spróbujcie wytłumaczyć, że drzewka nie można ciągnąć i pilnujcie malucha (dzieci, które są w stanie się przemieszczać, sporo już rozumieją, ale nie należy im ufać tylko pilnować pilnować).
Co my zrobiliśmy? Nasza Marianka pełza, ale jeszcze trochę brakuje Jej do raczkowania. Choinka stoi blisko miejsca gdzie mała się bawi. Mamy nadzieję, że będzie wabikiem i może zapatrzona na ozdoby i lampki pozwoli zadziałać instynktowi i ruszy z miejsca 🙂
Wypieki
Mamy piekące, ja się do nich zaliczam, marzą o wspólnych wypiekach z dziećmi. Ale kilkumiesięczny berbeć z pewnością nie ułatwi zadania. Raczej też nie pomoże przy piernikach. A jeśli damy mu kawałek surowego ciasta do ręki, z pewnością umieści go w buzi. Co więc nam pozostało? Możemy jak najbardziej zabrać dziecko do kuchni, ale raczej jako obserwator i degustator. Posadźmy je bezpiecznie w krzesełku lub bujaczku i pracując opowiadajmy o wszystkim co robimy. Możemy dać dziecku do spróbowania różnych składników (oczywiście z zależności na jakim etapie rozszerzania diety jest). Jeśli mamy foremki do wycinania pierników, którymi nie zrobi sobie krzywdy – niech się nimi pobawi. Uważajmy tylko na bliskość piekarnika oraz na intensywne zapach, które mogą drażnić dziecko.
Jeżeli nasze dziecko je pokarmy stałe to warto też pomyśleć o jakimś wypieku dla niego. Jest wiele przepisów na babeczki czy ciasteczka dla dzieci, nawet tych najmłodszych.
Sprzątanie
To już chyba każda mama ma swój najlepszy patent na to jak sprzątnąć przy maluchu. Oczywiście mamy starszych dzieci zachęcam aby włączały swoje pociechy do tego procesu. Trudno jest to jednak nawet z 10 czy 11 miesięcznym dzieckiem.
Strój
Pięknie zastawiony stój. Pachnące potrawy. Choinka, w tle kolędy. Wszyscy domownicy wystrojeni… No właśnie. Wybierając stój na święta radziłabym kierować się zdrowym rozsądkiem i względami praktycznymi, a mniej (choć tylko odrobinę) estetyką. Ubranka muszą być dla dziecka wygodne (chyba, że zaraz po pamiątkowym zdjęciu czy dzieleniu się opłatkiem zostaną zdjęte). Jeżeli będą uwierały lub krępowały ruchy to zamiast świątecznego nastroju będziemy mieli marudzącego brzdąca. Jeśli wasze dzieci ulewają i/ lub próbują same jeść to proponowałabym ubranka, których nie będzie szkoda zabrudzić lub zaplamić (lub przebiórka jak wcześniej). Tu mówię również o braniu mamy 🙂 bo małe łapki zazwyczaj zostawiają ślady na maminych ciuszkach.
Siedzenie przy stole
Kochani nie liczcie na spokój i nastrój zadumy. Nawet jeśli macie spokojne dziecko, to raczej w pewnym momencie znudzi mu się siedzenie przy stole. Proponuje zawczasu pomyśleć o zabawkach i miejscu do ich rozłożenia (stolik przy krzesełku, kawałek dywanu), takim które będzie nam nadal pozwalało uczestniczyć w całej uroczystości. A dziecko będzie mogło obserwować wszystko co się dzieje.
Drzemki i sen
Zaplanujmy tak te święta aby dziecko nie wybiło się za bardzo ze swego rytmu dnia. Zresztą sami wiecie jak zachowuje się Wasz maluch kiedy brakuje mu snu.
Wigilia
Jeśli dziecko już przyjmuje pokarmy stałe, z pewnością będąc przy stole będzie po nie sięgało. Wcześniej przygotujmy to co będziemy mu mogli dać, tak aby czuło się częścią rodziny i uroczystości.
Mam nadzieję, że te kilka porad i Wam i mnie pomoże przygotować się w taki sposób do Świąt, aby rzeczywiście były magiczne i niezapomniane. W końcu to nasze pierwsze Święta w tercecie 🙂