Close

15 stycznia 2018

Trudne, magiczne słowa

trudne-magiczne-slowa

Kiedyś jeden z tatusiów w przedszkolu zapytał mnie jak nauczyłam jego dziecko mówić dzień dobry, bo on nie potrafił tego zrobić. Odpowiedziałam, że dzieci w przedszkolu, wśród rówieśników szybciej się uczą… ale była to tylko cześć prawdy…

Jest cześć rodziców, która ma problem z nauczeniem dzieci „magicznych słów”. Maluchy za nic w świecie nie chcą powiedzieć „proszę, dziękuję i przeprasza” ale często też mają problem ze zwykłym „dzień dobry” lub „do widzenia”. Czasami wynika to z nieśmiałości, innym razem z przekory, ale w większości przypadków nie mówią tych słów, ponieważ nie zostały tego nauczone. Zaraz odezwą się osoby, które powiedzą „przecież uczę swoje dziecko – zawsze każę mu mówić dzień dobry”. Często zapominamy jednak, że dzieci najszybciej uczą się przez naśladownictwo, a zasad współżycia z innymi (w tym słów grzecznościowych) najłatwiej nauczyć maluszki.

Kiedy wymagamy od dziecka aby mówiło „dzień dobry” czy „do widzenia” zastanówmy się czy sami tak robimy? Ważne jest też kiedy zaczynamy wymagać od dziecka by witało się i żegnało. Nie raz widziałam rodziców, którzy chcieli aby ich dziecko powiedziało „dzień dobry” ale sami tego nie robili. Skoro mama lub tata nie mówią tego na powitanie dlaczego ja mam to robić. Bywa też, że kiedy dziecko idzie do przedszkola z dnia na dzień chcemy aby się witało czy żegnało. A to tak nie działa. A jak to zrobić w miarę łatwo i naturalnie? Przede wszystkim wymagać od siebie, witać się z sąsiadami czy w miejscach publicznych i to od samego początku kiedy dziecko nam towarzyszy. Kiedy jest ono na tyle świadome aby panować nas swoimi gestami lub zaczyna mówić warto zachęcać i wprowadzać „pa pa” na pożegnanie a zamiast powitania jakiś gest, np. podanie ręki czy jej uniesienie. Z czasem kiedy dziecko będzie potrafiło samo powiedzieć „dzień dobry/ do widzenia” zacznie to robić naturalnie i bez przymuszania.

Tak samo sprawa się ma jeśli chodzi o „przepraszam, dziękuję, proszę”. Tu bardzo ważne jest aby od początku w towarzystwie dziecka, ale także w stosunku do niego używać tych słów. Są one nie tylko grzecznościowe ale świadczą też o szacunku do drugiej osoby. A to, że dziecko jest noworodkiem lub niemowlakiem wcale nie oznacza, że mamy nie traktować Go z szacunkiem. Jeśli teraz tego nie zrobimy, to kiedy? To musi wynikać z nas. Jeżeli my będziemy szanować dziecko, zwracać się do niego grzecznie… jeśli dziecko będzie widziało, że tak sama traktujemy innych ludzi… takie zachowanie będzie dla niego naturalne.

Oczywiście w momencie kiedy dziecko uczy się mówić lub już to potrafi warto mu pomóc w określeniu sytuacji kiedy trzeba użyć słów „magicznych”. Wytłumaczyć w trakcie sytuacji „podziękuj tacie”, „przeproś babcię”, „poproś o klocki”. Kiedy dziecko jeszcze nie mówi można zastosować gesty lub określenia tymczasowe. Przecież babcię można przytulić czy pogłaskać. Należy jednak pamiętać aby ten okres „zastępczy – przejściowy” zamknął się w momencie kiedy dziecko sprawnie opanuje mowę. Maluchy chętnie unikają słów kiedy mogą, bo tak jest łatwiej.

Pamiętajmy, że zawsze najpierw musimy wymagać od siebie, a potem od dzieci. A szacunek należy się maluchom od chwili urodzenia. Jeżeli tak będziemy postępować nie będziemy najprawdopodobniej mieli problemów z określeniami grzecznościowymi u naszych dzieci.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *