Żelazna dyscyplina
Jak często stajesz przed sytuacjami, kiedy musisz dyscyplinować swoje dziecko? Przynajmniej raz na jakiś czas, tak jak większość rodziców. Nie jest to zależne od tego czy dziecko jest uległe czy sile osobowościowa, ale wynika z tego, że właśnie jest dzieckiem i chęć poznawania świata sprawia, że czasami trzeba je zdyscyplinować, w związku np. z jego bezpieczeństwem. W takich sytuacjach łatwo jest w paść w kilka podstawowych pułapek. Aby ich uniknąć należy pamiętać o kilku zasadach.
Wprowadzaj dyscyplinę kiedy już się nie złościsz
Co się dzieje z naszym organizmem w trakcie kiedy jesteśmy źli? Zazwyczaj jest nam trudno zapanować nad emocjami i zarówno to co powiemy jak i konsekwencje, które wyciągniemy mogą być nieadekwatne do sytuacji. W złości coś co jest w zasadzie nieporozumieniem może urosnąć do rangi problemu. A co się może stać kiedy konsekwencje będą nieadekwatne do wydarzenia? Nasze dziecko może zacząć nas postrzegać jako osobę niesprawiedliwą. A jeśli się to powtarza to w rezultacie, kiedy wydarzy się coś co mogłoby nieść za sobą nieprzyjemne konsekwencje nie przyzna się do tego, bo będzie zdania że zostanie niesprawiedliwie potraktowane. Nasza relacja słabnie. Jest to ważne zwłaszcza przy kontaktach z nastolatkami. Ale pamiętajmy! Im wcześniej dziecko będzie nam ufało nawet w trudnych sytuacjach, tym łatwiej nam będzie wyciągać konsekwencje kiedy będzie starsze.
Wprowadzaj dyscyplinę w odpowiednim momencie
Wyciąganie konsekwencji jest najbardziej skuteczne tuż po zajściu wydarzenia. Zwłaszcza im dziecko jest mniejsze, ale emocje jak już pisałam są złym doradcą. Warto wówczas wyrazić w miarę spokojnie swoje emocje i zapowiedzieć wyciągnięcie konsekwencji „Teraz jestem zdenerwowana, ale za chwilę porozmawiamy o tym”. W momencie kiedy mamy w sobie mnóstwo emocji zwłaszcza negatywnych możemy „minąć się” z naszym dzieckiem. Zawsze warto wyjaśnić co się stało i posłuchać co ma do powiedzenia. Kiedy będzie czuło, że pomimo złego zachowania nadal je szanujemy, szybciej wyjaśnimy sprawę i łatwiej będzie dziecku zaakceptować konsekwencje. W momencie kiedy chcemy, np. wyjaśnić jakąś niekomfortowa sytuację przy kolegach dziecka jest duża szansa, że niepotrzebnie zacznie się agresywnie bronić aby im zaimponować. Kiedy strofujemy dziecko przy dalszej rodzinie może się ono poczuć zawstydzone i zamknąć się w sobie. Prowadzi to do zaburzeń w naszych relacjach.
Unikaj obrzucania wyzwiskami
Kiedy karmy w złości możemy też ulec jeszcze jednej pułapce, a mianowicie mówieniu tego czego później będziemy żałować. Emocje sprawiają, że słowa płyną same i możemy powiedzieć wiele niepotrzebnych stwierdzeń. Wtedy najłatwiej mówić zamiast o zachowaniu o tym jakie jest dziecko. Zdarzyło się być może wam słyszeć jak zdenerwowani rodzice w sklepie lub w parku krzyczeli „Głupi jesteś?” do dziecka. A tak naprawdę w głowie mieli „To co zrobiłeś było głupie”. Takie określenia zostają w dzieciach naprawdę długo, czasem myślą tak o sobie nawet jako dorośli. Takie słowa zostają zakorzenione bardzo głęboko.
Stosuj takie kary, które możesz wykonać
Kiedy jesteśmy zdenerwowani zachowaniem naszego dziecka (bo przecież to zachowanie nas denerwuje, a nie same dziecko – prawda?) przychodzą nam do głowy bardzo różne kary. Często dotkliwe, a przynajmniej tak nam się wydaje. Bardzo często właśnie przez emocje są one nieadekwatne do „winy”, mają się odbyć za jakiś czas lub są nierealne do wykonania. Bo czy naprawdę kiedy dziecko jest niegrzeczne „oddam Cię tej Pani” jest możliwe? A przecież często straszymy policją, Babą Jagą czy innymi osobami, które nie wychowają naszych dzieci, są fikcyjnymi postaciami lub po prostu mają inną funkcję społeczną. A potem dziwimy się, że dziecko panicznie się boi tych „straszaków”. Ono nie boi się tak naprawdę tych osób lecz faktu porzucenia/ oddania przez rodziców. Niezależnie czy miałoby się to odbyć fizycznie czy tylko w psychice dziecka. Zresztą takie porzucenie emocjonalne jest dla niego jeszcze gorsza.
Kiedy kara jest z kolei nieadekwatna do przewinienia dziecko czuje się potraktowane niesprawiedliwie i zachwiane jest wtedy jego zaufanie do nas. „Jeśli coś przeskrobałem i zostałem tak potraktowany, to czy jeśli przytrafi mi się coś przypadkiem to też nie będzie tak samo?” – taka myśl może pojawić się w głowie kiedy kara jest zbyt duża lub „Tylko takie konsekwencje mnie czekają? Jestem w stanie to przyjąć, nawet jeszcze kilka razy” – kiedy jest zbyt łagodna.
Z kolei kiedy konsekwencje są oddalone w czasie dziecko, zwłaszcza małe nie pamięta już o co chodziło i nie kojarzy złamania danej zasady z karą, a starsze ma nadzieję, że się upiecze i rodzic zapomni.
Zapraszam też do obejrzenia filmiku “Żelazna dyscyplina czy wyznaczanie granic?”