Jestem złą matką…
Mama, ma, mama, mam, ma, ma, mama… Do tego łzy jak groch, siąpiący nos, drżące ręce, buzia w podkówkę… Ostatnich kilka tygodni tak wyglądają nie tylko rehabilitacje, ale też chwile w domu kiedy muszę wyjść z pomieszczenia. Niby wiem, że to jest etap rozwoju mojej słodkiej Marianki, ale gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się […]