Jestem mamą po stracie – poczucie winy
12 tygodni… tyle minęło od odejścia moich córeczek… to był 19 tc.
Kilka dni temu pisałam o tym, że mamy po stracie nie powinny się wstydzić o tym mówić oraz szukać pomocy… Dziś chciałabym Wam napisać o jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii… którą tyczy się też mam wcześniaków i dzieci z powikłaniami…tym tematem jest poczucie winy. Większość z nas – mam po stracie lub wcześniaków odczuwa ogromne poczucie winy… często jest ono irracjonalne bo nie miałyśmy wpływu na to co się stało. Ale u prawie wszystkich z nas to poczucie winy się pojawia. Raz jest większe a raz mniejsze… a podsycane jest przez najbliższych i znajomych.
Często kiedy ktoś dowiaduje się, że kobieta straciła dziecko lub urodziła przedwcześnie pyta “dlaczego?” i sam sobie odpowiada “może się przemęczałaś, coś podniosłaś, zjadłaś, stresowała się…” Takie dyskusje tylko pogłębiają poczucie winy, które i tak kobiety mają w sobie… nie dałam rady, nie donosiłam, nie potrafiłam ochronić jego dziecka… poszukiwanie winy w matce – nawet nieświadome jest standardem społecznym.
Mało kto myśli jak takie pytania wpływają na kobietę. Mało kto wie jak bardzo pogłębiają wszystkie negatywne myśli o sobie. A przecież w większości sytuacji kobieta nie mogła zapobiec temu co się stało lub nie wiedziała, że coś może zaszkodzić.
Ja do dziś nie wiem czemu pęcherze płodowe dziewczynek pękły w 16 tc… ale staram się na tym nie skupiać. Przy Mariance pojawiało się poczucie winy… że nie potrafiłam donosić ciąży dłużej niż 25tc… że może coś przeoczyłam. Tylko nawet jeśli tak było nie zrobiłam tego naumyślnie… chciałam wszystkiego co najlepsze zarówno dla Marianki jak i dla Helenki i Małgosi… chciałam aby były zdrowe i donoszone… Dziś spoglądanie w przeszłość nie ma sensu… a jednak w chwilach słabości poczucie winy powraca.
Zawsze mamom mówię, że to normalne… że to oznacza, że nam zależy. Dziwne by było gdybyśmy zachowały się inaczej… Ale warto nie skupiać się na tym… Nie dać zwyciężyć poczuciu winy, bo wtedy łatwo utracić radość bycia rodzicem cudu.
A jeśli ktoś Was dołuje pytaniami, które pogłębiają po czucie winy? Nie rozmawiajcie z taką osobą lub powiedzcie wprost “Jestem mamą po stracie/ wcześniaka i to nie moja wina”
Bądźcie silne