Kiedy pada i jest ciemno – co robić z maluchem?
Jesień i zima to dla maluchów i rodziców nie najłatwiejszy okres. Po lecie, kiedy niemal całe dnie można spędzać na świeżym powietrzu przychodzą zimne, mokre dni, a zaraz po drzemce robi się ciemno. Co wtedy robić? Na pewno nie popadać w zniechęcenie, ale wykorzystać ten czas na zabawę i rozwój naszego dziecka. Ale jak?
To o czym będę pisała to z pewnością nie jest wiedza tajemna, ale tak właśnie my z Marianką spędzamy czas. To są nasze propozycje dla dzieci w wieku żłobkowym 1 – 3 lata. Oczywiście część z nich będzie dla roczniaków zbyt trudna, ale od czego są ćwiczenia. Trzeba pamiętać, że dzieci same z siebie nie wiedzą jak bawić się w niektóre rzeczy, to my musimy im to pokazać i nauczyć.
Zapraszamy do wspólnej zabawy 🙂
Ciastolina i inne masy plastyczne
To wspaniała zabawa, która rozwija zdolności manualne i ćwiczy koordynację ruchową. Przy maluchach warto bacznie obserwować czy nie będą próbowały jeść ciastoliny. Ma ona specyficzny zapach, a od wąchania do lizania czy gryzienia droga jest już niedaleka 😉
Ze starszakami warto spróbować innych mas plastycznych, zwłaszcza wykonywanych wspólnie. Przepisy na masę solną czy papierową, kolorowy ryż, jadalną ciastolinę lub piasek księżycowy można znaleźć na wielu portalach internetowych.
Wspólne i samodzielne czytanie
Siły i wartości książek nie można nie doceniać. Obecnie jest tak ogromny wybór książek dla dzieci, że każdy nawet najbardziej wybredny czytelnik znajdzie coś dla siebie. Kampanie takie jak „Cała Polska czyta dzieciom” już od dawna promuje wspólne czytania. Ja zachęcam też do tego aby dzieci miały dostęp do części książeczek – zwłaszcza kartonowych, samodzielnie.
Rodzice często pytają mnie jak sprawić, żeby maluchy nie niszczyły tych książeczek. U nas Marianka od zawsze była blisko książek. Najpierw tylko słuchała, potem zaczęłyśmy wspólnie oglądać te kartonowe, powtarzaliśmy Jej, że książeczki są do oglądania a nie jedzenia. I kiedy miała około 1,5 roku pozwoliłam Jej samodzielnie je -oglądać. Kilka razy spróbowała je polizać, ze trzy na okładce mają ślady zębów, ale to wszystko. Teraz sama sięga po ulubione pozycje i spędza z nimi sporo czasu.
Puzzle i układanki
Rozwijają koordynację wzrokowo – ruchową, ćwiczą skupienie, przygotowują do nauki czytania i pisania. A od czego zacząć? Od tych puzzli, które są drewniane i można je chwycić od góry. Warto wybierać takie, które pod spodem mają taki sam obrazek jak na ruchomym elemencie, to pomoże najmłodszym. Następnie warto sięgnąć po puzzle dwuelementowe. Ciekawe są również układanki typu „uzupełnij element” czy znajdź pary.
Pamiętajmy, że trzeba dzieciom pokazać jak je powinny składać, bo nie od razu będą wiedziały jak to zrobić.
Klocki
Ktoś może powiedzieć, że przecież to najprostsza zabawa na świecie. Oczywiście, ale dla maluchów wcale nie takie proste. Zachęcam do tego aby zaczynać od tych klocków z dużymi elementami. Najpierw rodzice budują, a dzieci „rozwalają”, aż w końcu maluchy same spróbują stworzyć np. wieżę. Takie klocki można również wykorzystać do nauki segregowania, kolorów czy sprzątania.
Kiedy dzieci opanują te najprostsze klocki zachęcam do poszukiwania takich o oryginalnych kształtach kwiatków, kratek, kostek, kół zębatych, itp. Pomogą one rozwijać dziecięcą wyobraźnię – zwłaszcza tę przestrzenną.
Wspólne gotowanie
To niełatwa sztuka, ale zawsze warto spróbować. Oczywiście trudno mówić o gotowaniu z roczniakiem, ale od czegoś trzeba zacząć. Obserwacja to już wiele. Warto wdrażać dzieci do wspólnej pracy, próbowania składników, dawania… Każdy posiłek, choć odrobinę przygotowany przez siebie lepiej smakuje. To tez jeden z pomysłów na „niejadki”. Wiadomo, że zanim zaczniemy gotować trzeba najpierw kupić składniki. Warto w sklepie opowiedzieć dziecku do czego wykorzystamy poszczególne produkty, nazywać je czy wspólnie wybierać.
Zabawy sensoryczne
Najprościej można nazwać je zabawy rozwijające zmysły: smaku, dotyku, słuchu, węchu, wzroku. Pomysłów zarówno w literaturze jak i internecie jest wiele. Ja zachęcam do samodzielnego tworzenia takich zabaw.
U nas hitem w zabawach dotykowych jest szukanie kasztanów schowanych w makaronie oraz faktury. Te ostatnie mamy akurat kupne, ale zrobienie ich samodzielnie nie jest trudne. Wystarczy zebrać kilka materiałów o różnych fakturach i przykleić je do kartoników.
Smak najłatwiej ćwiczyć właśnie podczas zabaw w kuchni.
Aby rozwijać zmysł słuchy wystarczy kilka prostych instrumentów. Ze starszymi dziećmi można je wykonać samodzielnie. Najprostsze oczywiście będą do wykonania grzechotki, ale pomysłowi rodzice z pewnością mogą pokusić się o wykonanie fletu czy tuby 😉 A potem? Wystarczy wspólny śpiew i muzykowanie. Ze starszakami warto bawić się w próby odtworzenia rytmu lub tworzenia akompaniamentu do znanych piosenek. Można też skorzystać z gotowych dźwięków zwierząt, przedmiotów codziennego użytku czy przyrody i zgadywać „co to?”.
Maluszki czasami nie potrafią „wąchać” na zawołanie. Trzeba pokazać jak to robić. Co możemy wąchać? Co nam wyobraźnia podpowie: przyprawy, kwiatki, potrawy, kosmetyki. Istnieją też gry, w których są gotowe zapachy i trzeba dopasować je do obrazków – Marianka bardzo je lubi.
Najwięcej zabaw można wymyślić na ćwiczenie wzroku. Bo zaczynamy od książeczek kontrastowych – a może wspólnie stworzyć własną, poprzez szukanie dwóch takich samych rzeczy, segregowanie kolorów czy kształtów, a kończąc na chowaniu rzeczy i zgadywaniu czego brakuje.
Zabawy plastyczne
Kredki i farby to coś czego nie powinniśmy unikać. Oczywiście pierwsze prace maluchów nie będę zbyt… podobne do czegokolwiek, ale i tak bardzo ważne. Im szybciej dzieci będą rysowały, malowały i kolorowały, tym szybciej opanują chociażby poprawny chwyt. Nie jest to łatwe i nie należy maluszków od razu do tego zmuszać, ale ważne jest aby dzieci w ogóle chciały rysować i malować. Na początku najczęściej maluchy mają problem ze zbyt delikatnym lub mocnym naciskiem na kredkę. Na szczęście teraz są bardzo fajne, grube kredki, którymi łatwiej rysować.
Jeżeli chodzi o farby to rodzice często boją się bałaganu i rozlanej wody. Na początku można skorzystać z farb w sztyfcie, kredek wodnych lub farb w pędzlu.
Im dzieci starsze tym można pokusić się o wydzieranki czy wyklejanki. Tylko wyobraźnia nas ogranicza.
Pamiętajmy, że mało które dziecko usiądzie do stolika od razu na dłużej. Na początku cieszmy się z minuty czy dwóch. A, że trening czyni mistrza, a dzieci uczą się skupienia to z czasem opanują i tę umiejętność. Pomoże im to również w adaptacji do przedszkola.
Naklejki
Na początku dzieci nie bardzo potrafią z nich korzystać, warto zacząć jedynie od przyklejania, a to rodzic niech odkleja je. Pomóżmy dziecięcym rączkom nakierować się na odpowiednie miejsce. Można zacząć też jedynie od przyklepywania cała rączką naklejki. Teraz są dostępne książeczki właśnie dla najmłodszych z dużymi elementami do przyklejenia. Dla 2 – 2,5 latków można już zaproponować takie gdzie nie tylko trzeba coś przykleić, ale wykonać do tego jakieś proste zadanie.
Naklejki rozwijają bardzo koordynację oko – ręka i ćwiczą skupienie oraz dokładność.
Gry dla najmłodszych
Niewiele firm proponuje gry dla dzieci poniżej 3 lat, ale nawet te można wykorzystać do zabawy z młodszymi. Wystarczy uprościć zasady lub wymyślić własne. Najbardziej nadadzą się do tego wszelkiego rodzaju loteryjki, dopasowywania par czy memory. Warto na daną grę spojrzeć szerzej i nie skupiać się tylko na tym do czego przeznaczył ją producent. Jakiś czas temu trafiłyśmy na grę z drewnianymi zwierzątkami w różnych kolorach. Trzeba w niej wyrzucić na kostce kolor i zebrać cały zestaw zwierząt. My jednak wykorzystujemy ją do nauki kolorów, segregowania, wyszukiwania „takiego samego”.
Bańki mydlane
Zawsze i wszędzie zajmą maluchy na krótszą lub dłuższą chwilę. My zawsze mamy je pod ręką, choćby po to aby na chwilę odetchnąć przed kolejną zabawą.
Starszym dzieciom warto zaproponować aby to one puszczały bańki, to wspaniała zabawa logopedyczna.
Piasek kinetyczny
To w sumie jedna z mas plastycznych, ale Marianka go uwielbia. To taki mini substytut piaskownicy i wspomnienie lata. Warto zaopatrzyć się w folię do położenia na miejscu zabawy, łatwiej wtedy sprzątnąć i piasek nie jest wtedy zanieczyszczony niczyim innym.
Piasek może tez pomóc tym dzieciom, które nie lubią dotykać tego prawdziwego w piaskownicy. W domowych warunkach łatwiej się przełamać i przyzwyczaić do tej specyficznej w dotyku materii.
I ostatnia ale najważniejsza… zabawa swobodna
Ktoś mógłby powiedzieć cóż w niej niezwykłego i trudnego zarazem. Ale jest wielu rodziców, którzy wiedzą, że aby dziecko samo się pobawiło musi najpierw być tego nauczone (jak? Przeczytasz tu).
To tylko kilka pomysłów, które my najczęściej wykorzystujemy. Ale tak naprawdę to wszystko co jest w domu może być inspiracją do wspólnej zabawy. Rodziców, który mają chęć do tworzenia samodzielnego zabawek i to takich rozwijających zachęcam do zajrzenia na Instagramie na profil @zabawy_liliany – tam bardzo kreatywna mama – nauczycielka przedszkola prezentuje swoje pomysły. Bardzo polecam
Danusia
5 listopada 2017 at 12:04U nas tez króluje ciastolina i piasek kinetyczny i prace plastyczne, przyklejanie np jabłek z plasteliny na narysowane i pokolorowane wcześniej drzewo. Robimy dużo bałaganu i hałasu, nie wiem co sąsiedzi na to ?
Sylwia Wesołowska
5 listopada 2017 at 19:40Są dzieci to musi być hałas i bałagan 😀
Monika
5 listopada 2017 at 16:36Można wiedzieć gdzie Pani kupiła te zwierzątka drewniane i te miseczki? Jak to sie nazywa żeby wyszukać? I skąd ta drewniana układanka z uchwytami? 🙂
Sylwia Wesołowska
5 listopada 2017 at 19:44Witam,
* drewniane zwierzątka to gra z Lidla (kupiona na wakacjach) – “Stacking” Toy Drum (Play Tive Junior)
* miseczki to wieża FisherPrice
* drewniane układanki kupiłam w Auchan (choć nie we wszystkich są) ale widywałam też w Pepco
Pozdrawiam 🙂
Monika
5 listopada 2017 at 20:47Dzięki! Zwierzątek już nie znajdę, wujek google nawet nie znalazł, także szkoda, bo bardzo mnie zaciekawiły, resztę pewnie spokojnie znajdę stacjonarnie, również pozdrawiam
Monika
5 listopada 2017 at 20:47Dzięki! Zwierzątek już nie znajdę, wujek google nawet nie znalazł, także szkoda, bo bardzo mnie zaciekawiły, resztę pewnie spokojnie znajdę stacjonarnie, również pozdrawiam