Czekanie
Od urodzenia dzieci uczą się umiejętności, które są niezbędne w życiu. Jedną z takich umiejętności jest czekanie. A zwłaszcza czekanie na spełnienie tego czego akurat dziecko chce – niezależnie czy to jest potrzeba czy zachcianka (tego małe dzieci nie rozpoznają i nie różnicują). Z czasem okazuje się, że jednak nie wszystko można mieć tu i teraz, zaraz. Muszą nauczyć się czekać…
Marianka rozpoczęła tą trudną naukę już w szpitalu, gdzie na oddziale było kilkanaścioro dzieci a pań na zmianie dwie lub trzy. Oczywiście jak byłam ja lub mąż to czego chciała/ potrzebowała dostawała szybciej, ale też nie od razu. Moja córeczka jak już poczuje głód, to choćby spała od razu po otwarciu swoich pięknych oczu butelkę chce otrzymać już. Nawet w nocy, o czym przekonują się nasi sąsiedzi. Nie bardzo obchodzi ją, że trzeba jeszcze zmienić pieluszkę, podgrzać mleko, czy po prostu wstać z łóżka. Tak było na “wcześniakach”, tak było w DSK i tak jest w domu. O ile na pierwszym oddziale czekanie było krótkie, bo wystarczyło zmienić pieluszkę i wyjąć gotową już butelkę z podgrzewacza, to problem pojawił się w DSK. Tam okazało się, że mama musi np. ściągnąć mleko i nie ma jak od razu włożyć do buzi smoczka, który właśnie wypadł. Albo musi wyparzyć butelkę, czy po pójść do łazienki lub zjeść. W domu też staram się uczyć Manie, że czasem trzeba poczekać. Dzieciom jest to trudno zrozumieć, ale te doświadczenia są wprowadzeniem do nauki czekania na swoją kolej. A jak wynika z mego doświadczenia zawodowego jest to niezmiernie trudne dla dzieci w wieku żłobkowym czy nawet przedszkolnym. Ale jeśli zrozumieją, że czasem tak trzeba to łatwiej mi nawiązywać kontakty z rówieśnikami, mniej się denerwują i mają mniej stresów.
Oczywiście nie staram się na siłę odraczać tego co Mania potrzebuje, ale też nie chcę się dać zwariować i pędzić na złamanie karku bo właśnie przysłowiowy smoczek wypadł z buzi. Zawszę tłumaczę Mariance, że za chwilę podejdę tylko skończę. Takie postępowanie uczy również szacunku do rodziców, bo jeśłi my siebie będziemy szanować to i nasze dzieci się tego nauczą. A jeśli rzucamy wszystko tylko dlatego, że coś “małego” nie odpowiada naszym dzieciom, to czego je uczymy?
My z Manią jesteśmy na początku nauki ważnych umiejętności, ale nie odkładamy ich na później. Czy wszystko nam się udaje? Oczywiście, że nie ale próbujemy, aby kiedyś nie było za późno.