Close

30 maja 2016

Czekanie

czekanie

Od urodzenia dzieci uczą się umiejętności, które są niezbędne w życiu. Jedną z takich umiejętności jest czekanie. A zwłaszcza czekanie na spełnienie tego czego akurat dziecko chce – niezależnie czy to jest potrzeba czy zachcianka (tego małe dzieci nie rozpoznają i nie różnicują). Z czasem okazuje się, że jednak nie wszystko można mieć tu i teraz, zaraz. Muszą nauczyć się czekać…
Marianka rozpoczęła tą trudną naukę już w szpitalu, gdzie na oddziale było kilkanaścioro dzieci a pań na zmianie dwie lub trzy. Oczywiście jak byłam ja lub mąż to czego chciała/ potrzebowała dostawała szybciej, ale też nie od razu. Moja córeczka jak już poczuje głód, to choćby spała od razu po otwarciu swoich pięknych oczu butelkę chce otrzymać już. Nawet w nocy, o czym przekonują się nasi sąsiedzi. Nie bardzo obchodzi ją, że trzeba jeszcze zmienić pieluszkę, podgrzać mleko, czy po prostu wstać z łóżka. Tak było na “wcześniakach”, tak było w DSK i tak jest w domu. O ile na pierwszym oddziale czekanie było krótkie, bo wystarczyło zmienić pieluszkę i wyjąć gotową już butelkę z podgrzewacza, to problem pojawił się w DSK. Tam okazało się, że mama musi np. ściągnąć mleko i nie ma jak od razu włożyć do buzi smoczka, który właśnie wypadł. Albo musi wyparzyć butelkę, czy po pójść do łazienki lub zjeść. W domu też staram się uczyć Manie, że czasem trzeba poczekać. Dzieciom jest to trudno zrozumieć, ale te doświadczenia są wprowadzeniem do nauki czekania na swoją kolej. A jak wynika z mego doświadczenia zawodowego jest to niezmiernie trudne dla dzieci w wieku żłobkowym czy nawet przedszkolnym. Ale jeśli zrozumieją, że czasem tak trzeba to łatwiej mi nawiązywać kontakty z rówieśnikami, mniej się denerwują i mają mniej stresów.
Oczywiście nie staram się na siłę odraczać tego co Mania potrzebuje, ale też nie chcę się dać zwariować i pędzić na złamanie karku bo właśnie przysłowiowy smoczek wypadł z buzi. Zawszę tłumaczę Mariance, że za chwilę podejdę tylko skończę. Takie postępowanie uczy również szacunku do rodziców, bo jeśłi my siebie będziemy szanować to i nasze dzieci się tego nauczą. A jeśli rzucamy wszystko tylko dlatego, że coś “małego” nie odpowiada naszym dzieciom, to czego je uczymy?
My z Manią jesteśmy na początku nauki ważnych umiejętności, ale nie odkładamy ich na później. Czy wszystko nam się udaje? Oczywiście, że nie ale próbujemy, aby kiedyś nie było za późno.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *