Nareszcie
Po 129 dniach doczekaliśmy się – Marianka jest z nami w domu. Z pewnością trudno byłoby nam trzymać się w garści gdyby nie Wy – rodzina, bliżsi i dalsi znajomi, czytelnicy. Dziękuję to za mało, ale właśnie DZIĘKUJEMY za modlitwę, wsparcie, dobre słowo, pozytywną energię, śledzenie i zainteresowanie losami Mani na moim blogu. Za to wszystko możemy odwdzięczy się wszystkim tylko i aż starając się wychować Mariankę na dobrego człowieka.