Pojawia się i znika
Najszczerszy jaki można sobie wyobrazić… uśmiech dziecka. Nasza Marianka weszła właśnie w okres śmiania się z czego tylko popadnie. Najczęściej śmieje się razem z nami pokazując swoje bezzębne dziąsła, wydając specyficzny dźwięk i machając główką. Jak tylko wpadnie w nastrój “hihocze” jak oszalał. Oczywiście jest to tak zabawne, że ja od razu się do niej przyłączam. Kilka razy udało mi się popłakać ze śmiechu. Mani uśmiech pojawia się również kiedy już jest najedzona i nie chce butelki, kiedy zasypia lub się budzi. Po prostu nie znasz dnia ani godziny kiedy się pojawi, ani kiedy zniknie. Bo równie szybko jak w śmiech popada w płacz. No cóż dziecko…
Niesamowite jest to, że emocje które są w dzieciach są takie szczere, naturalne i rozbrajające. Jeśli tylko chcemy i pozwolimy naszym dzieciom wprowadzą one naz z łatwością w swój świat emocjonalny. Nie tylko pozwolą zajrzeć ale często go odwiedzać. Oczywiście z czasem będą go próbowały chronić, mieć w nim swoje tajemne miejsca, ale to od nas zależy czy będziemy stałymi gośćmi tego świata czy tylko sporadycznymi zwiedzającymi. Jak sprawić aby dzieci chciały się dzielić swoimi emocjami? To proste, od małego dzielić je z nimi, nie wyśmiewać, nie ignorować, próbować zrozumieć… pokazać, że my też mamy swoje emocje i przeżywamy je równie mocno. Bo o ile małe dzieci chętnie dzielą się z nami tym co mają w duszy, jeśli o to nie zadbamy od początku – starsze już nie będą do tego aż tak skore.
Ja na razie kiedy Mania się śmieje – śmieję się razem z Nią, kiedy płacze, bo bolą ją obtarcia na naczyniaku – przytulam i mówię, że rozumiem i wiem… Może to mało, ale to dopiero początek… Bo co dnia jej świat emocji będzie większy, a ja postaram się aby Marianka chciała mnie w nim widzieć.