Close

18 maja 2016

Rodzic jest ciągle zaskakiwany

zaskoczenie

Nie ma dwóch takich samych dni dla rodzica. Codziennie nas coś zaskakuje, na jedne rzeczy jesteśmy teoretycznie przygotowani na inne już nie bardzo. Tak też było u nas wczoraj, kiedy dowiedziałam się, że przenoszą Mariankę do innego szpitala. Spodziewałam się wprawdzie, że jeszcze z tydzień spędzimy na oddziale wcześniaków, ale ta informacja wprawiła mnie w osłupienie. Gdyby nie to, że trzymałam Manię na rękach to nie wiem co by się stało. Okazało się, że są potrzebne bardziej specjalistyczne badania gastrologiczne, które możemy zrobić w szpitalu dziecięcym. Przenosimy się tam jutro.
I choć jest wiele dobrych aspektów tej sytuacji to wczoraj nogi się pode mną ugięły. Potrzebowałam prawie doby aby choć trochę odetchnąć. Bo o ile wspaniałe jest to, że będę mogła być teraz z Marianką cała dobę i dobrze, że ją przebadają to nie takiego pożegnania z “wcześniakami” się spodziewałam. Liczyłam na spokojną aklimatyzację w domu, a nie przyzwyczajanie się do nowego oddziału. Jest duża szansa, że spędzimy tam tylko tydzień… o ile wszystko będzie dobrze.
Rodzice często są zaskakiwani, czy to przez swoje dzieci czy przez otoczenie. Dzieci zaskakują nas w trakcie swego rozwoju (zarówno pozytywnie jak i negatywnie), swoimi pytaniami, zachowaniem czy pomysłami. I choć nie jesteśmy się w stanie przygotować na wszystkie ewentualności (pewnie nie tylko ja bym tak chciała) to najważniejsze jest zachowanie zimnej krwi i otwarcie na to co przynosi nam każdy dzień.
Nie będę pisała, że się nie obawiam… jeszcze wczoraj umierałam ze strachu, dziś już tylko jestem zdenerwowana… ale wiem, że to też przeżyjemy. I cytując Antka Królikowskiego “Najważniejsze, że jesteśmy razem” a wszystko jakoś się ułoży.

PS: Ci z Was, którzy mają dobrą pamięć pewnie się zorientowali, że Marianka skończyła dziś 4 miesiące (choć jej wiek skorygowany to 3 tygodnie).

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *