Co za dużo to nie zdrowo, czyli jak zepsuć dziecku każą przyjemność
Kiedy zbliżają się wyjątkowe dni w roku – urodziny, święta czy jakieś rocznice – rodzice zastanawiają się jak sprawić dziecku przyjemność, jaką zorganizować niespodziankę, jaki kupić prezent aby było miło i dzień był niezapomniany. Już wielokrotnie pisałam, że nie rzeczy są najważniejsze a przeżycia. O zabawkach czy rzeczach szybko się zapomina lub przestają być potrzebne/ użyteczne/ nowoczesne/ itp. A to co się przeżyje to pozostaje w nas. Oczywiście małe dzieci nie zapamiętają, że były np. w ZOO, ale emocje, które im towarzyszyły i sprawiały radość – pozytywnie wpłyną na ich samopoczucie, rozwój i więź z tym, z kim tam były. Nie zawsze przecież pamiętamy co dokładnie robiliśmy jako dzieci, ale wiemy, że było albo fajnie, albo smutno. Dzieciństwo kojarzy się nam jako radosne lub nie. To właśnie emocje i odczucia, których wtedy doświadczyliśmy kształtują nie tylko obraz naszego dzieciństwa ale również to co przeżywamy jako dorośli.
Skoro to przeżycia są takie ważne cześć rodziców pragnie dostarczyć swoim dzieciom jak najwięcej doświadczeń i emocji. I niestety wpadają w pułapkę „za dużo”. Z pewnością wielu z Was odczuło na własnej skórze jak zachowuje się dziecko po zbyt dużej dawce emocji, np. wieczorem po pierwszych świętach. Dzieje się dużo, za dużo w porównaniu z dniem codziennym i choć dziecko jest szczęśliwe i zadowolone, wieczorem musi odreagować. Każde robi to trochę inaczej, ale musi wypuścić z siebie nadmiar emocji. Moja Marianka np. po wigilii nie mogła bardzo długo zasnąć, choć była już bardzo zmęczona i śpiąca. Sama nie wiedział czego chce, czy się położyć, czy siedzieć, czy stać, czy się bawić… skończyło się na płaczu. Bo tak najczęściej reagują maluchy jak nie wiedzą co się z nimi dzieje, albo dostaną za dużo emocji do „przetrawienia”. Ale podobnie zachowają się dzieci trochę starsze, które w dniu urodzin będą miały nadmiar atrakcji. Jak znaleźć złoty środek?
Pamiętać trzeba, że atrakcje – to przeżycia i emocje, zwłaszcza jeśli się przeżywa je z bliskimi. Należy stopniować przyjemności, tak aby zakończyć w momencie kiedy emocje będą na wysokim poziomie, ale nie przytłoczą. Pamiętajmy, że dzieci z wiekiem uczą się panować nad odczuciami i emocjami. Maluchom wystarczą więc niewielkie przeżycia – coś nowego, nowe miejsce lub osoba. Z czasem mogą to być większe wyzwania i atrakcje. Najlepszy moment aby „zakończyć” w punt to taki kiedy dzieci bawią się bardzo dobrze, ale nie są jeszcze zmęczone. Tak aby już się „wybawiły” ale chciały jeszcze kiedyś tego spróbować, aby im się nie znudziło. To nie jest łatwe, ale gwarantuje, że dzieci będą miały super wspomnienia i nie zepsujemy im przyjemności. Czasami lepiej rozłożyć np. świętowanie urodzin na dwa dni – jeden z koleżankami/ kolegami a drugi na wspólne wyjście z rodziną. Niech te pozytywne doświadczenia trwają dłużnej, a mniej intensywnie. A wspomnienia naszych dzieci niech mają pozytywny bagaż emocjonalny.