Close

23 maja 2017

Gdy las szumi wokół nas…

gdy-las-szumi-wokol-nas

Zamykam oczy i słyszę szum strumyka… szelest liści, które porusza wiatr. Czuję ciepłe promienie słońca, które delikatnie dotykają mojej twarzy. Gdzieś trochę dalej odezwał się jakiś leśny śpiewak… a tuż obok pszczoła pracowicie bzyczy w kielichu pięknie pachnącego kwiatu… W bose stopy łaskocze mnie zielona do niemożliwości trawa… Jest cudownie błogo, relaksująco i tak bardzo odprężająco… Otwieram oczy… i widzę, że nadal jestem wśród bloków, w mieście w którym być może jest dużo zieleni… ale jednak czegoś brakuje. Tej dzikiej i pięknej przyrody, która leczy. Leczy i uzdrawia ze szkód cywilizacyjnych.

Dzisiejszy świat pędzi, skupia się na informacji, zdobywaniu, posiadaniu. Nowe technologie, sprzęty. To wszystko jest bardzo potrzebne, ale jednak potrafi negatywnie wpływać na rozwój naszych dzieci. Kiedyś podwórka pełne były dzieci bawiących się, śmiejących, rozrabiających. Dziś owszem widzimy maluchy z rodzicami na placach zabaw, ale już dzieci samodzielnie wychodzących na zewnątrz… Przynajmniej ja widują ich mało. Kiedyś karą było zostanie w domu, teraz wyjście na dwór. Oczywiście nie u wszystkich i nie wszędzie, ale jednak w wielu domach.

Nasze dzieci, zresztą i my sami, spędzają dużo czasu przed ekranami telefonów, tabletów, laptopów czy telewizorów. Często mają problemy ze skupieniem się, zapamiętaniem szczegółów. W szkole często mówi się trudnościach w słuchaniu i czytaniu ze zrozumieniem. Jest dużo dzieci nerwowych, nadwrażliwych, nadpobudliwych… Zmiany cywilizacyjne i nowe wyzwania sprawiają, że i nowe problemy stają przed dziećmi i rodzicami. A jednak nie wszystko jest stracone. Możemy pomóc naszym dzieciom i sobie. Jest na to prosta recepta… natura.

Jakiś czas temu czytałam wyniki badań, które jasno pokazują, że to właśnie natura bardzo pomaga niwelować wiele szkód cywilizacyjnych, które nieświadomie sobie fundujemy. Oczywiście nie zachęcam do rezygnacji z terapii i innych sposobów pomocy dzieciom z problemami, ale natura może bardzo pomóc. W badaniach tych mówiono, że dwutygodniowy pobyt na łonie natury, bez komórki, laptopa, itp. potrafi zniwelować kilkumiesięczne szkody. Dzieci po takim „detoksie” wracają nie tylko radośniejsze, ale i potrafią lepiej się skupić, są spokojniejsze, nastawiona bardziej na relacje. Nie bez powodu od ponad 100 lat harcerze wyjeżdżają na obozy i inne wyprawy. Metoda harcerska się sprawdza 😉

A tak na poważnie. Bardzo fajnie jest wysłać dziecko na obóz czy kolonie, wspólnie – rodzinnie wybrać się na urlop na łono natury. Ale nie musimy czekać na wakacje. Jest coraz ładniej, tak naprawdę każdy weekend czy popołudnie możemy spędzić blisko przyrody. W Polsce jest tyle pięknych miejsc, których człowiek jeszcze nie zniszczył (i mam nadzieję, że nigdy tego nie zrobi). Niektóre są blisko, inne trochę dalej.

Nie siedźmy w domu. Poszukajmy tych miejsc gdzie naładujemy swoje akumulatory i zniwelujemy to wszystko co źle wpływa na nas i nasze dzieci w ciągu tygodnia. Nie wyobrażajmy sobie tych pięknych miejsc… odkryjmy je… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *