Matka, żona i kochanka… praczka, sprzątaczka i kucharka… czyli pokaż kotku co masz w środku
Kim jest dzisiejsza kobieta? Kim jestem? Zastanawiałaś się kiedyś? Nigdy? Często? Kim jesteśmy i kim chcemy, żeby były nasze córki?
Kiedyś było wiadomo. Kobieta prowadzi dom, wychowuje dzieci, dba o męża. A potem okazało się, że czasy się zmieniły. Emancypacja kobiet, wojny, prawa wyborcze, feminizm… zmieniło się wszystko. Dziś kobieta może wszystko. I przeważnie robi wszystko. Dom, kariera, dzieci, mąż, sport, znajomi, pasja… Wszystko, a jednak czasami czujemy się jakby to wszystko było jak nic. Chcemy być równie dobre lub lepsze od mężczyzn, chcemy być lepsze niż koleżanki, chcemy być perfekcyjne, musimy być… W ciągłym biegu, ciągle coś mamy na głowie, ktoś na nas czego, coś na nas czeka… Gubimy siebie, znika nam z oczu to co najważniejsze. Często nawet tego nie zauważamy. Dostrzegamy to dopiero na starość, albo w ogóle. Czy chcemy dla siebie takiego życia? A dla naszych córek. Bo one nas widzą, wzrastają w poczuciu, że tak wygląda życie kobiety i tak będzie wyglądać ich życie. Oczywiście część się zbuntuje i poszuka własnej drogi, ale tylko część. Inne będą brnęły dalej. Znam dziewczynę, a właściwie kobietę, która właściwie nigdy nie przepadała za dziećmi. W sumie pracowała z nimi trochę i szło jej nieźle, ale nie „rozpływała” się na widok niemowlaka, nie marzyła z zapartym tchem o macierzyństwie. Ale kiedy zaczęła się zbliżać do trzydziestki znalazła mężczyznę, który nadawał się na męża – bo tak trzeba, tak jest kolej rzeczy. Pokochała go. Postanowiła, że czas na dziecko – bo tak trzeba. Pokochała je. A potem drugie. Pokochała je. Ale czy tak naprawdę pragnęła takiego życia. Chyba sama tego tak naprawdę nie wie. Czy jest szczęśliwa? Mam nadzieję, że tak. Czy o tym marzyła? Nie wiem.
Ja chciałabym aby moja córka świadomie podejmowała decyzje co do swojego życia. Aby się w nim odnalazła. Aby szukała swojego szczęścia. Jak chcę to zrobić? Na swoim przykładzie. Chciałabym aby dorastają obserwowała swoją mamę, która jest szczęśliwa. Która dokonała wyborów w życiu i ich nie żałuje, która świadomie podejmowała decyzje co do swego życia prywatnego i zawodowego. Ale aby tak było JA muszę wiedzieć kim jestem i jakie są moje priorytety. JA muszę się czuć dobrze sama ze sobą, z tym jaka jestem i co robię. Czy tak jest? Pracuję nad tym intensywnie 😉
Życie dzisiejszych kobiet nie jest łatwe, bo z prawami otrzymałyśmy bardzo wielką odpowiedzialność. A same często chcąc pokazać, że jesteśmy silne dokładamy sobie jeszcze zadania. Warto czasem zatrzymać się na chwilę i zastanowić się czy jestem szczęśliwa? Czy to jak żyje daje mi poczucie spełnienia? Czy jestem wzorem dla mojej córki? Czy chce dla niej takiego życia? To trudne pytania, ale bardzo ważne. Bo czasami wystarczy maleńka zmiana w myśleniu i zmiana się bardzo wiele. Bo po zadaniu sobie takich pytań może się okazać, że właśnie jest dobrze. Że właśnie tak chciałam żyć i jestem szczęśliwa. Wtedy warto dbać o to, aby było tak nadal. Aby nasze córki, ale też i synowie widzieli, że można… że można być szczęśliwym. Kiedy się wie, czego się pragnie i to się realizuje.
Czego i Wam i sobie życzę 🙂
Mona
27 września 2019 at 23:15Nie widzę w tym przesłania, widzę, że pochyliła się Pani nad swoim życiem , dostrzegła, że tylko jedno je ma, poczuła, że zmarnowała, spełniając oczekiwania otoczenia , w tym wąskim i szerokim wydaniu. I wtedy nadchodzi czas na zastanowienie…po co? dla kogo? i dlaczego? A potem szuka się jednak sensu tych wszystkich małych kierunków, które ” destynuują” ten pęd życia…
… i co dalej? fitness , zdrowe odżywianie, spadek wagi ciała? Zabiegi spa? Cuda i wianki na kiju, a biegu rzeki motyką nie zawrócisz…