Muszę być super
Wielu z rodziców ma błędne przekonanie, że zawsze i wszędzie muszą być super mamę/ super tatą. Po pierwsze co to znaczy to „super”? Specjalistą od dzieci, od organizowania czasu, zarabiania pieniędzy na utrzymanie, fajnie spędzanego czasu, dobrych relacji… Już pisałam o tym, że nikt w momencie narodzin dziecka nie otrzymuje do niego instrukcji obsługi. Każde dziecko jest inne i stawia przed nami inne wyzwania. A każdy z nas jest tylko człowiekiem, który czasami nie ma siły, kiedy indziej błądzi.
Przekonanie o tym, że muszę być idealny może doprowadzić do trudnej sytuacji przede wszystkim psychicznej. Wielu rodziców w momencie narodzin dziecka ma w miarę stabilną sytuację zawodowo, przyjaciół, hobby i swoje przyzwyczajenia. Kiedy rodzi się ich dziecko sytuacja się zmienia… Wielu rodzicom ciężko jest zrezygnować z dotychczasowego trybu życia i chce połączyć to co było z tym co nowe. Problem ten dotyczy zwłaszcza kobiet, które są przyzwyczajone do aktywnego trybu życia. Po urodzeniu dziecka chcą nadal pracować zawodowo, spełniać się w roli matki, żony i kochanki. I dziwią się, że jest trudno. „Tyle kobiet to robi i dają sobie radę. Dlaczego mi jest tak trudno?” – to częste myśli pojawiające się w ich głowach. Zapominają, że każdy ma prawo do słabości… że każdy ma prawo prosić o pomoc i jej oczekiwać.
Kiedy jest nadmiar obowiązków ucierpieć może na tym rodzina, zwłaszcza jeśli jedno z rodziców bardziej skupi się na dziecku, a zapomni o innych relacjach. Zapomniany partner może poczuć się odrzucony lub zaniedbany, a to może powodować dalsze frustracje lub nawet konflikty. Do tego jeszcze praca, często poczucie winy, że za mało czasu spędzamy z dzieckiem lub innymi członkami rodziny.
Innym przypadkiem jest moment kiedy aktywna zawodowo mama zostaje „zamknięta” na kilka miesięcy lub dłużej w domu z małym dzieckiem. Nie raz słyszałam od takich matek „Boże, żeby choć trochę czasu spędzić z kimś, to potrafi mówić”. Takie odizolowanie od dotychczasowego świata może zrodzić negatywne odczucia w stosunku do siebie, dziecka lub partnera, który „żyje pełnią życia” i ma kontakt z dorosłymi.
Kolejnym aspektem oczekiwań wobec super rodziców są zmiany zachodzące w dzisiejszym świecie i oczekiwania wobec rodziny. Już od najmłodszych lat każde dziecko powinno mieć lekcje angielskiego, basen, balet czy 10 tysięcy innych zajęć. Rodzice, który nie spędzają połowy dnia na wożeniu dzieci z zajęć na zajęcia są uważani za takich którzy nie chcą ułatwić startu swoim pociechom. A gdzie na to wszystko znaleźć czas. I znowu frustracja która może się pojawić, skoro inni to robią to czemu mi jest tak trudno. Pytanie tylko czy tym „innym” też nie jest trudno.
Dzisiejszy świat prowokuje rodziców do myślenia, że muszą być super. A tak wcale nie musi być, mamy prawo do słabości, do myślenia że bywa ciężko. Najważniejsze jest kochać nasze dziecko i siebie nawzajem, a pozostałe rzeczy można wypracować.