Reklamy… zmora rodziców
Piękne obrazki… coś się rusza… coś gra… wspaniale, kolorowo… i wszystko takie cudowne… i wszystko musisz mieć… i wszystko takie prawdziwe… Tak właśnie dzieci, do pewnego wieku, postrzegają reklamy. Widząc coś, co jest w telewizji i w to wierzą. Nie odróżniają świata realnego od fikcji. Dla nich wszystko co zobaczą i usłyszą jest prawdziwe, a zwłaszcza w telewizji. Dla nich słowo reklama nic nie znaczy, a raczej tyle samo co informacje.
I tu pojawia się problem wielu rodziców. Skoro dzieci wierzą, że to co jest w reklamie to prawda, przyjmują za sprawdzoną informację, to wszystko chcą mieć. A jak wiadomo rodzice raczej nie są zainteresowani kupnem wszystkich zabawek na świecie. Idzie to jeszcze dalej. W sklepie dzieci potrafią namawiać do zakupy żywności lub chemii danej firmy, bo „pani w telewizji mówiła, że jest najlepszy”. A co za tym idzie, jeżeli rodzic myśli inaczej, co bardziej krnąbrne maluchy potrafią urządzić awanturę o płatki lub proszek do prania. Nie wspominam tu o zabawkach, bo chyba każdy rodzic, którego dziecko obejrzało najnowszą reklamę lalki, samochodu, klocków czy pluszaków z filmu myśląc o wizycie w sklepie z działem zabawkowym zaczyna się pocić. Czy zatem my jako rodzice mamy możliwość się bronić? Oczywiście! Trzeba tylko pamiętać o kilku ważnych sprawach.
Reklamy przyciągają
Są nagrane w taki sposób aby były interesujące, kolorowe i angażujące. Czasami dziecko nawet nie spojrzy w telewizor kiedy „leci” jakiś serial lub film, a już na reklamy tak. W końcu przygotowują je specjaliści. Starajmy się aby dzieci, zwłaszcza te najmniejsze, jak najmniej miały styczność z reklamami. Aby nie przyciągały ich uwagi, zawsze można zmienić kanał, choć często reklamy są w podobnym czasie 🙁 Można wybrać program bez reklam lub na chwilę wyciszyć lub wyłączyć telewizor. Oczywiście nalepie odciągnąć uwagę dziecka poprzez wejście z nim w interakcję.
Dla dzieci wszystko jest realne
Do momentu, w którym dziecko nie zacznie myśleć krytycznie, wszystko jest dla niego prawdą. To oczywiście w dużej mierze zależy od rodziców i ogólnego rozwoju dziecka, kiedy to nastąpi. Jak możemy pomóc zrozumieć dziecku co jest prawdą a co fikcją? Tłumacząc i rozmawiając. Nie tylko o reklamach i telewizji, ale o wszystkim co nas otacza. O książkach, które czytam. O bajkach, które ogląda. Czasami kontrolnie można zadać dziecku pytanie „Jak myślisz, to jest naprawdę czy na niby?”. Jesteśmy w stanie sprawdzić wówczas czy rozumie o czym mówimy.
Zasady i umowy
Jeżeli jednak dziecko jeszcze nie rozróżnia fikcji od rzeczywistości to zostaje nam jedno. Przed każdymi zakupami ustalić co kupujemy oraz, że to rodzice podejmują decyzje. Można powiedzieć „Rozumiem, że pani w telewizji powiedziała, że ten proszek jest najlepszy. Jednak ja kupuję ten, bo go sprawdziłam i uważam, że jest dla mnie najlepszy.”. Jeśli zaś chodzi o zabawki… Możemy się umówić, że pójdziemy obejrzeć, ale dziś nic nie kupimy. Niech to będą oględziny przed świętami, urodzinami czy inną okazją. Albo jeśli mamy zamiar coś kupić to już w domu ustalmy co, ilość rzeczy lub kwotę do jakiej możemy wydać. I tego się trzymamy. Bo jak raz ulegniemy… Zresztą sami wiecie 😉
Nie sprawimy raptem, że reklamy zniknąć i nasze dzieci nie będą pod ich wpływem. Ale możemy im pomóc zrozumieć świat.