Close

14 sierpnia 2018

Od słowa do zdania

glowne

Dostaję wiele pytań jak to jest możliwe, że Marianka pomimo że zaczęła mówić kilka miesięcy temu, mówi już pełnymi zdaniami. Zdaję sobie sprawę, że 2,5 roczna dziewczynka, skrajny wcześniak z opóźnieniem mowy mówiący zdaniami może dziwić… ale tak naprawdę nie ma w tym żadnej tajemnicy… A może jednak?

Po pierwsze 2,5 roczne dzieci powinny składać już prostsze lub bardziej złożone zdania i jet wiele takich, które to robi. Oczywiście wiele zależy od indywidualnych predyspozycji dziecka, ale też od tego jak je wspieramy. Mariance z pewnością pomogło, to że odkąd skończyła 1,5 roku mieliśmy regularne konsultacje u neurologopedy, ale to nie był czynnik najważniejszy. Bo… po drugie… dużo zależy od tego jak przygotowujemy dziecko do mówienia (o tym już pisałam kilkakrotnie). O ile wprowadzanie słów i opisywanie rzeczywistości jest czymś naturalnym u wielu rodziców, to już pomoc dzieciom w przejściu od słowa do zdania bywa trudniejsza. A tak naprawdę można to zrobić w prosty sposób w sytuacjach życia codziennego, podczas zabaw czy czytania książeczek.

Jeśli mowa o książeczkach to oczywiście polecam Pucia (zwłaszcza „Uczy się mówić” i „Ćwiczenia z mówienia”), w którym autorka podpowiada jakie zadawać dzieciom pytania, uczy opisywania, poszerza słownictwo. Ale tak naprawdę każda książka, czy ta dłuższa czy krótsza, która opisuje wydarzenia na obrazku w zdaniach będzie pomocna. Niezastąpiona okaże się też „Czereśniowa” czy „Rok w..” i tego typu pozycje.

Pomocne mogą być też gry, puzzle i układanki, które wcale nie muszą być typowo logopedyczne czy terapeutyczne. Kiedy Marianka była mała używaliśmy wielu kart obrazkowych m.in. od Kapitana Nauki, ostatnio wypróbowaliśmy pomysły dla starszych. Kilka pozycji bardzo przypadło Jej do gustu, a jak się okazało idealnie pomagają uczyć się mówić zdaniami.

zwierze

Proste puzzle dwuelementowe „Znajdź zwierzę” nie tylko ćwiczą koordynację i spostrzegawczość ale też zachęcają do opowiadania. Zaczynamy od zadawania pytań i sami na nie odpowiadamy: „Gdzie pasuje biedronka?”, „Gdzie się schowała?”, „Tak, biedronka schowała się w trawie”. Przy kolejnym zwierzątku pozwalamy już odpowiedzieć dziecku, większość oczywiście odpowie jednym wyrazem. Wtedy my powtarzamy „Tak, schował się…”, pokazujemy w ten sposób wzorzec zdania. Niektóre dzieci przy pierwszej zabawie będą w stanie powiedzieć proste zdanie, inne dopiero po kilku razach. Ważne aby wszystko działo się w przyjemnej, niewymuszonej atmosferze, nastawionej na zabawę. Aby pytania nie były natarczywe, jeśli dziecko nie chce odpowiedzieć, zróbmy to sami. Maluchy uczą się przez naśladownictwo i często muszą wzorca wysłuchać kilka razy aby powtórzyć, a potem po kolejnych kilki – kilkunastu razach mogą zdanie rozwijać.

co-pasuje

Inną propozycją jest układanka „Co pasuje?”, która jest już trójelementowa. Tu zadaniem dziecka jest do środkowego puzzla „kompletnego” dołączyć dwa inne, zawierające występujące na nim elementy. Przy tej zabawie ćwiczymy spostrzegawczość ale też analizę i syntezę. Możemy zarówno zapytać dziecko „Co robią świeczki?” (oczywiście patrząc na środkowy obrazek) – „Świeczki stoją na torcie”, ale również dopytywać o szczegóły „Gdzie stoi tort?” lub patrząc na pierwszy i drugi obrazek „Czego brakuje na pierwszym torcie?” – „Na torcie brakuje świeczek”. Zasada jest taka sama jak przy pierwszej zabawie. Najpierw sami odpowiadamy na pytania lub jeśli dziecko odpowiada jednym wyrazem, potwierdzamy i budujemy zdania. Nigdy maluch nie powinien usłyszeć „Źle, powiedz całym zdaniem”. Dlatego, że dla niego „całe zdanie” nic nie znaczy, a po drugie nie chodzi nam o wytresowanie dziecka a naturalną naukę przez przykład i to w trakcie zabawy. Każda, nawet najfajniejsza zabawa przestaje być fajna, kiedy jesteś strofowany.

loteryjka

Ostatnią moją propozycją jest gra „Loteryjka – Świat”, przeznaczona w sumie dla dzieci 3+, ale dla młodszych dzieci też się świetnie sprawdzi pod warunkiem, że potraktujemy ją jako układankę a nie grę. Marianka uwielbia dopasowywać postacie i przedmioty do ich „środowiska”. Ćwiczy spostrzegawczość, poszerza wiedzę o otaczającym świecie i uczy (choć nie nazywamy tego tak przy dzieciach) pojęcia zbiór. Zaczynamy od prostych rzeczy „Gdzie to pasuje?”, potem możemy pytać „Co on/ to robi?”, a na końcu opowiedzieć co dzieje się na całym obrazku. Na początku dziecko słucha, potem przyłącza się do nas dopowiadając pojedyncze słowa „Pan prowadzi psa na… spacer”, „Bałwan jest… zimny”, itp. Za każdym razem możemy wskazywać na więcej szczegółów i wyszukiwać powiązania między osobami/ przedmiotami na obrazku. W ten sposób możemy po prostu uatrakcyjnić zwykłą grę i stworzyć z niej świat niczym z ulicy Czereśniowej (o której książki notabene również polecam bardzo).

Tak naprawdę, każdą grę czy układankę, książkę z obrazkami możemy podobnie wykorzystać przy przechodzeniu „od słowa do zdania”. Ważne aby była to dobra zabawa, naturalne podejście i brak tak zwanej „spiny”. Bo my możemy jedynie wspomóc dziecko w rozwoju jego mowy, ważna jest oczywiście gotowość. Jeśli jednak pomimo naszych starań nasz maluch nadal używa jedynie kilku prostych wyrazów zawsze warto udać się na konsultację do logopedy specjalizującego się w młodszych dzieciach lub do neurologopedy. Bo łatwo przegapić czasami prostą rzecz, która przeszkadza naszemu dziecku w dalszej nauce mówienia, a Jej znalezienie może zaoszczędzić wielu frustracji i nam i naszemu Maluchowi.

Bawcie się dobrze i wykorzystujcie różne sytuacje aby zaprosić dzieci do świata „zdań” 😉

2 Comments on “Od słowa do zdania

Edyta Kalwajtys
17 sierpnia 2018 at 06:15

Pani Sylwio , bardzo pomocny wpis. Postaramy się z Jasiem skorzystać z kilku pomysłów. pozdrawiamy serdecznie

Odpowiedz
Sylwia Wesołowska
18 października 2018 at 22:27

Cieszę się bardzo 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *